Broń masowego rażenia (BMR) to każda broń, której użycie może doprowadzić do porażenia dużej liczby ludzi i zwierząt, a także do zniszczenia dużego obszaru. Celem tego rodzaju broni nie jest jedynie precyzyjna eliminacja przeciwnika, ale dotknięcie skutkami tej broni możliwie jak największej populacji oraz jak najbardziej Jest to rodzaj lampy elektronowej, zdolnej do wygenerowania krótkiego impulsu mikrofal o bardzo dużej energii (do 40 GW). Urządzenie jest na tyle małe, proste i niezawodne, że może zostać użyte w różnego rodzaju pociskach, jednak, ze względu na masę i objętość, najbardziej zasadne wydaje się zastosowanie go nie w pociskach Wielu uczestników debaty nawiązywało do rezolucji RB ONZ nr 1540, która odwołuje się do obaw, że broń masowego rażenia mogą zdobyć podmioty niepaństwowe, w tym grupy terrorystyczne. W trakcie posiedzenia przytaczano przykłady użycia śmiercionośnych materiałów m.in. w Syrii, Afganistanie i Australii. Z uwagi na zasięg rażenia tj. zrywanie powiązań na masową skalę i możliwość unicestwienia państwa jako podmiotu można uznać taką broń za bron masowego rażenia tj. broń D. Broń D może być zdefiniowana jako narzędzie walki stosowane w asymetrycznym konflikcie zbrojnym, oparte na wykorzystaniu dużej grupy cywilów, świadomych Broń masowego rażenia wielu z nas zapewne kojarzy się albo z gazami bojowymi, albo z bronią jądrową. Rząd USA ujawnił nagrania w których widać skutki Znikło podstawowe zagrożenie dla RPA. Było oczywiste, że broń miała charakter straszaka i nikt nie będzie jej teraz używał przeciw sąsiednim państwom. Ale to nie był jedyny powód, dla którego nowy prezydent Południowej Afryki - F.W. de Klerk - doprowadził do odejścia od broni masowego rażenia. jSGrlW. Przed sądem w Dreźnie toczy się proces w sprawie Alexandra S., któremu prokuratura zarzuca pomaganie Rosji przy produkcji broni chemicznej i broni masowego rażenia, a także obchodzenie unijnych sankcji zbrojeniowych. Mężczyzna miał działać w nieoficjalnej sieci, kontrolowanej przez tajne służby Kremla – opisuje „Zeit Online”. Wyrok w sprawie S. ma zapaść w najbliższych dniach. "Alexander S. to człowiek, który dostarczał putinowskiemu przemysłowi obronnemu technologię do produkcji broni jądrowej i chemicznej" - pisze "Zeit Online". Mężczyzna, cieszący się w rodzinnym Lipsku dobrą opinią i ceniony za swoje znajomości w Europie Wschodniej, był przez cztery lata członkiem Komitetu Handlu Zagranicznego Izby Przemysłowo-Handlowej. Proces Alexandra S. toczy się od 24 maja w silnie strzeżonej sali Wyższego Sądu Okręgowego w Dreźnie. Zarzuty prokuratury federalnej dotyczą wspomagania produkcji broni chemicznej w Rosji oraz omijania unijnych sankcji w tym zakresie. "Oskarżony miał także dostarczać do Rosji bez zezwoleń specjalistyczny sprzęt laboratoryjny, przeznaczony do opracowywania broni masowego rażenia, działając w ramach "tajnej sieci zaopatrzenia", kontrolowanej przez tajne służby Kremla" - podkreśla "Zeit Online". Oskarżony zaprzecza zarzutom o szpiegostwo i pomoc przy produkcji broni nuklearnej. W trakcie procesu przekonywał, że dostarczane urządzenia miały być wykorzystywane do celów cywilnych, takich jak farmacja i laboratoria badawcze. "Jego tłumaczenia są pełne wszelkiego rodzaju sprzeczności, trudno uwierzyć w rzekomą naiwność oskarżonego" - ocenili zajmujący się sprawą eksperci do spraw bezpieczeństwa państwa. "Ten proces daje wgląd w szarą strefę rosyjskich sankcji. Daje wyobrażenie o wysiłku, jaki Kreml wkłada w pozyskiwanie zachodnich technologii dla swojego wojska, które od prawie pięciu miesięcy toczy wojnę z Ukrainą, bombardując bloki mieszkalne i centra handlowe. I może zagrozić światu" - podkreśla "Zeit Online". Gazeta dodaje, że rosyjska broń masowego rażenia powstaje dzięki importowi sprzętu z Niemiec przez Alexandra S., który "ignorował wszelkie ostrzeżenia, aby móc dalej prowadzić interesy".Alexander S. przebywa w areszcie od ponad roku. Jak podkreśla gazeta, na rozprawach jest spokojny, "sprawia wrażenie człowieka, który przychodzi na spotkania biznesowe" - nosi okulary, szarą marynarkę, aktówkę. Akt oskarżenia prokuratora federalnego wymienia ok. 12 przypadków, w których Alexander S. miał naruszyć Ustawę o Handlu Zagranicznym i Ustawę o Kontroli Broni Wojennej. "Podobno zarobił w ten sposób ponad milion euro" - dodaje "Zeit Online". Alexander S. urodził się w 1964 roku w Magdeburgu (Saksonia-Anhalt) jako syn Rosjanki i Niemca. Jest absolwentem szkoły oficerskiej w Loebau, gdzie zdobył dyplom inżyniera-chemika i stopień podpułkownika. Po upadku muru berlińskiego w 1989 roku zakończył służbę w armii. Jako specjalista od geofizycznych systemów pomiarowych trafił pod koniec lat 90. do Moskwy. Tam poznaje mężczyznę, który zostaje jego teściem i z którym wspólnie "zaczyna rozwijać stosunki handlowe w Rosji". Wtedy Alexander S. zaczyna dostarczać do Rosji specjalistyczne urządzenia, sprzęt laboratoryjny do pracy z materiałami toksycznymi i radioaktywnymi i inne "towary, które może wykorzystywać rosyjski przemysł zbrojeniowy". Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, Komisja Europejska "nałożyła sankcje, które utrudniły S. biznes". Wiele urządzeń, na których dostawie zarabiał, zaczęły podlegać przepisom dotyczącym tzw. podwójnego zastosowania. Ich eksport z Niemiec zatwierdzało Federalne Biuro Handlu Zagranicznego i Gospodarki (BAFA).Sankcje te wywarły natychmiastowy wpływ na rosyjski przemysł zbrojeniowy, dlatego w 2014 roku rozpoczęły się wielkie starania na rzecz transferu technologii do Rosji za pośrednictwem szerokiej gamy kanałów, w tym rosyjskich firm-przykrywek - wyjaśnia Matthias Wachter, szef departamentu bezpieczeństwa w Federacji Przemysłu Niemieckiego (BDI). "Zakaz eksportu towarów podwójnego zastosowania, wprowadzony w UE od czasu rosyjskiego ataku na Ukrainę, niczego nie zmienił. Jedynie strona rosyjska lepiej się kamufluje" - podkreśla "Zeit Online". Eksport do Rosji stał się trudniejszy, "ale S. znalazł pomysłowy sposób radzenia sobie z tym". Organizowane przez niego firmy-przykrywki działały nawet w Kazachstanie i Chinach. 11 lutego 2020 r. Urząd Celnej Policji Kryminalnej przeszukał dom i biura S. w Lipsku. Jego nazwisko pojawiło się w śledztwie przeciwko innemu niemieckiemu biznesmenowi, któremu zarzucano przemycanie materiałów do produkcji broni i współpracę z firmami kontrolowanymi przez rosyjskie służby specjalne FSB. S. został aresztowany w maju 2021 roku. Cały czas zaprzecza, że wiedział o militarnych powiązaniach swoich kontrahentów. Ma zostać skazany za złamanie ustawy o handlu zagranicznym. Jak podkreśla "Zeit Online", prokurator federalny wycofał wobec Alexandra S. zarzuty współpracy z tajnymi służbami i wspierania produkcji broni masowego rażenia, motywując, że "nie wpłynęłoby to znacząco na wysokość wyroku". Alexander S. prawdopodobnie zostanie skazany na co najmniej dwa lata i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności. Bomba fosforowa, to inaczej rodzaj bomby zapalającej z wykorzystaniem białego fosforu. Bomba ma na celu po wybuchu spowodować zapalenie się budynków - bomby wypełnione są środkami zapalającymi silnie trującymi, głównie napalmem lub fosforem. Biały fosfor jest jedną z alotropowych odmian fosforu. Jest on silnie trujący, samoczynnie się zapala w kontakcie z tlenem, pali się w temperaturze 1300 stopni Celsjusza i wydziela dużą ilość żrącego dymu (pięciotlenek fosforu), niezwykle trudno go ugasić - nie należy gasić go wodą. Fosfor biały jest niezwykle trujący, już najmniejsza dawka tej substancji jest śmiertelna dla dorosłego człowieka, dlatego używany jest jako substancja czynna broni zapalającej. Zobacz: Kolejny przerażający gest Asada? "Reżim zrzucił bombę fosforową Najbardziej znane w historii użycie bomb zapalających z fosforem miało miejsce w Korei i Wietnamie. Bomby takie użyte zostały przez rosyjską armię także później, w 1994 roku w Czeczenii. W kwietniu 2004 roku świat obiegła wiadomość, że armia USA dopuściła się ataku bombą fosorową w Iraku, dziesiątkując nie tylko odziały ukrywających się talibów, ale także okoliczną ludność z wiosek na bombardowanym terenie. Ponownie bomby fosforowe zostały użyte w konfliktach pomiędzy Izraelem i Libanem, w Afganistanie, w Strefie Gazy, a także w Jemenie i w Libii. Doniesienia na temat rzekomego zrzucenia bomby fosforowej pojawiły się 26 sierpnia 2013. Bomba fosforowa zrzucona na szkołę w Aleppo ma być kolejnym przerażającem skutkiem trwającej wojny domowej w Syrii. Jeśli doniesienia o ataku się potwierdzą, będzie to oznaczać, że syryjskie władze złamały postanowienia Konwencji Genewskiej, która zabrania użycia broni chemicznej. Według doniesień, w ataku zginęło co najmniej 10 dzieci, a wiele osób zostało ciężko rannych. Przeczytaj: USA zrzuciły największą bombę konwencjonalną, jaką posiadają w swoim arsenale, oprócz bomby jądrowej ›Skutki użycia broni atomowej. Odkryto straszną 14:34Źródło zdjęć: © CSHEL University Of Delaware | University of DelawarePo II wojnie światowej wojska USA dokonały kilku prób jądrowych w pobliżu atolu Bikini. Od tego czasu minęło ponad 70 lat, ale nowe, szczegółowe mapy dna morskiego pokazują, że jest ono wciąż pełne powybuchowych kraterów i szczątków statków, które brały udział w drugiej wojny światowej rozpoczął wyścig zbrojeń, który obejmował rywalizacje w zakresie posiadanej broni atomowej. Stany Zjednoczone testowały swoje możliwości jądrowe na Wyspach Marshalla, które są jednym z najdalej położonych miejsc na jądrowe na Wyspach MarshallaBroń jądrową testowano głównie na atolach Bikini oraz Enewetak. Łącznie zdetonowano aż 67 ładunków atomowych, w tym bombę Bravo. Była to najpotężniejsza bomba wodorowa, która powstała w Stanach jądrowe odbywały się również pod wodą, gdzie wojsko USA sprawdzało, jak taka broń sprawdzi się w przypadku jednostek pływających. Cała operacja nosiła nazwę "Crossroads". W jej trakcie, w latach 1946-1958 zdetonowano aż 22 bomby atomowe na atolu jądrowe na atolu Bikini doprowadziły do skażenia jego znacznego obszaru. Zmusiły również ludność zamieszkującą pobliskie atole do przeprowadzki. Wiele osób do dzisiaj nie może wrócić do swojego domu. Znaczna część Wysp Marshalla wykazuje większą radioaktywność niż mapy morskiego dnaNa spotkaniu American Geophysical Union (AGU) zespół badaczy zaprezentował wyniki analiz przeprowadzonych w obszarach testowania broni atomowej na Wyspach Marshalla. Stworzone mapy pokazały, że w miejscach wybuchów znajdują się ogromne kratery, a w ich pobliżu znajdują się zatopione wraki statków. Pomimo upływu czasu, ślady prób jądrowych nie zniknęły, a piasek nie zasypał też:

broń masowego rażenia skutki