Odkryj najpiękniejsze miejsca na Gotlandii i zaplanuj swoją następną wycieczkę pieszą lub rowerową do jednej z 20 najciekawszych atrakcji. Gotlandia oferuje wiele pięknych tras do zobaczenia. Podczas jazdy na rowerze lub pieszej wycieczki możesz odwiedzić jedną z 20 świetnych Atrakcji, z jakich słynie region na Gotlandii. Do 2040 roku Gotlandia ma być regionem wolnym od paliw kopalnych. Jednym z elementów tej strategii jest odejście transportu od takich paliw. Do zmian na tej szwedzkiej wyspie przygotowuje się niemiecka firma transportowa DB Schenker. przepłynięcie promem z Visby do Oskarshamn (około 2.5h), przejazd z Oskarshamn do Karlskrony. Zwiedzanie Karlskrony – spacer po mieście 19:00 odprawa biletowa, zaokrętowanie na prom, zakwaterowanie w kabinach 20:00 wypłynięcie promu Stena Line z Karlskrony 19:30-21:0 kolacja w restauracji na promie – all-inclusive Ilość uczestników: niewielka grupa 7 osób + polski opiekun grupy (Maciek Rogowiecki) Dojazd na miejsce: samochód + transport promowy; Zakwaterowanie: duży, komfortowy dom z pełnym wyposażeniem i w pięknej lokalizacji; Planowane połowy: troć wędrowna; Przewodnicy: Maciek Rogowiecki; Zgłoszenia: maciek@eventurfishing.pl, tel. 22 894 Lecz tak naprawdę każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, a komfortowe domy wakacyjne będą idealnym punktem wypadowym do zwiedzanie następujących atrakcji i rozrywek: Stora i Lilla Karlsö – Wyspy Owcze. Roma Klasztor w Roma. Ateljé Huskroken w Ronehamn, tkaniny wełniane z Gotlandii. Gotlands Veteranbilsmuseum – Muzeum Oldtimerów w Tłumaczenia w kontekście hasła "z którego odpływają promy na wyspę Gotlandia" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nynashamn to miasto i port położone w województwie sztokholmskim w Szwecji. Miasto jest około 60 km na południe od Sztokholmu i jest znany jako jedno z miejsc, z którego odpływają promy na wyspę Gotlandia. 9CIRD. W czasie naszych podróży trafiamy czasami w takie miejsca, które na pozór zwyczajne, urzekają nas w ten magiczny sposób swoim klimatem i mamy ochotę tam pozostać na dłużej. Dla mnie takim zjawiskiem jest Visby. Miasto na Gotlandii. Każdy chyba wie, że to największa wyspa na Bałtyku i żeby się na nią dostać trzeba płynąć aż trzy godziny statkiem np. z miejscowości Oskarshamn. Wcześniej myślałam, że tak daleko na północy (dla mnie to naprawdę daleka północ, bo praktycznie wciąż się kręcę tylko po południowej Szwecji) czeka mnie niezbyt przyjazna pogoda, wiatr, burze i zalegający śnieg. Nic bardziej mylnego. Trafiłam na wyspę w kwietniu i pogoda zaskoczyła mnie pięknym słońcem, choć trzeba uczciwie przyznać, że wiatr był rzeczywiście zimny. Byłam na to na szczęście przygotowana w sensie ubraniowym i mentalnym. Spacer po Visby zadziałał na mnie niczym wehikuł czasu. Wszechobecny duch średniowiecznego miasta powoli przeniknął w mój umysł. Hanzeatyckie miasto rozkwitło w XII wieku. Mniej więcej wtedy zbudowano też katedrę, a miasto otoczono murem obronnym. Nie mogło oczywiście być zbyt kolorowo, więc najpierw Visby najeżdża król duński, potem jest wielokrotnie atakowane przez piratów, aż w końcu wkraczają Niemcy i palą wszystkie kościoły. Z wyjątkiem katedry. I ją właśnie można podziwiać do dnia dzisiejszego. Średniowieczny mur obronny, opowieści o Wikingach, skarby odkopywane pod domami… Ten magiczny klimat zaczyna naprawdę wciągać. Cóż, nie dziwi mnie też, dlaczego Visby zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Choć nie jestem wielbicielką muzeów, polecam zobaczyć w Visby Muzeum Gotlandii Fornsalen. Niesamowite ekspozycje, kamienne obrazy, złote monety i mnóstwo biżuterii. A gdyby tak było można zabrać ze sobą chociaż jedną małą bransoletkę… A kysz nieczyste myśli! Będąc na Gotlandii koniecznie trzeba pojechać też na wyspę Fårö, na której mieszkał i został pochowany szwedzki reżyser Ingmar Bergman. Nakręcił tam też jeden ze swoich filmów, ale zupełnie mi teraz wyleciało z głowy który. Z pewnością jeden z tych pesymistycznych i lekko dołujących dramatów psychologicznych. Na szczęście to nie jest wpis o szwedzkim kinie 😉 Tak, Gotlandia mnie urzekła, tylko niestety wyprawa na nią nie jest tania. Sam bilet na prom z lądu do Visby kosztuje za osobę dorosłą w jedną stronę 195 sek – 391 sek (około 90 pln – 190 pln) w zależności od sezonu, a do tego za samochód 263 sek – 550 sek. Do tego noclegi, wyżywienie, paliwo, etc. Podobno na wyspie wakacje spędzają jedynie zamożni Szwedzi i … Niemcy. Cóż, ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup, nawet nie jestem zamożną Polką, więc pozostały mi jedynie wspomnienia i marzenie, żeby tam jeszcze powrócić. A może nawet zostać na wyspie trochę dłużej? Szwecja to kraj o bogatej przyrodzie, kulturze, stylu życia i kuchni. Fascynuje zarówno pięknem natury, jak i tętniącymi życiem, kosmopolitycznymi miastami. Ten kraj warto odwiedzić o każdej porze roku. Nasze promy kursujące bezpośrednio do Szwecji z Niemiec, Danii, Polski i Łotwy to najłatwiejszy sposób na rozpoczęcie szwedzkich wakacji. Dobrym pomysłem jest zabranie do Szwecji samochodu, ponieważ dzięki temu zwiedzisz nie tylko miasta, ale też ich dziksze i mniej dostępne okolice. Masz ochotę spędzić noc w lodowym hotelu, na własne oczy zobaczyć zorzę polarną, posmakować pysznych owoców morza w Göteborgu, pośpiewać piosenki Abby w Sztokholmie, wygrzać się w złotej saunie Solar Egg, pojeździć na nartach w Åre, a może poznać cudne krajobrazy Smalandii? Szwecji nigdy nie będziesz mieć dosyć. Sztokholm, Göteborg i Malmö, trzy główne szwedzkie metropolie z licznymi muzeami, galeriami, targami i restauracjami, oferują mnóstwo atrakcji. Sztokholm, stolica Szwecji o pięknej architekturze i ciekawej scenie kulinarnej, to miejsce różnych międzynarodowych imprez kulturalnych i obowiązkowy punkt na mapie każdego turysty. Göteborg z kolei leży nad spokojną zatoką na zachodnim wybrzeżu kraju i może się poszczycić bogatą historią związaną z żeglugą. Słynie z kanałów w holenderskim stylu, zielonych bulwarów i uroczych, wąskich uliczek wypełnionych kawiarniami i sklepikami. Na południu kraju leży trzecie co do wielkości miasto Szwecji, czyli gwarne i nowatorskie Malmö. Każdy znajdzie tu coś dla siebie – od pasjonatów historii przez amatorów nowoczesnej kuchni po miłośników nocnego życia. Szwecja to miejsce, które warto odwiedzać przez cały rok, ponieważ każda pora roku przynosi coś innego. Latem długie dni pozwalają swobodnie odkrywać dziką przyrodę Szwecji z jej krystalicznie czystymi jeziorami i pofałdowanymi wzgórzami, a zimą można tu uprawiać wszelkie sporty zimowe: od narciarstwa alpejskiego i biegowego, przez wędrówki na rakietach śnieżnych, po przejażdżki na skuterze śnieżnym. Szwecja – nie da się jej oprzeć! Szwecja to kraj o bogatej przyrodzie, kulturze, stylu życia i kuchni. Fascynuje zarówno pięknem natury, jak i tętniącymi życiem, kosmopolitycznymi miastami. Ten kraj warto odwiedzić o każdej porze roku. Nasze promy kursujące bezpośrednio do Szwecji z Niemiec, Danii, Polski i Łotwy to najłatwiejszy sposób na rozpoczęcie szwedzkich wakacji. Dobrym pomysłem jest zabranie do Szwecji samochodu, ponieważ dzięki temu zwiedzisz... Przeczytaj więcej Przeczytaj mniej Skandynawski świat zachwyca wieloma pięknie rozległymi terenami, wysokimi klifami oraz piaszczystymi plażami, a właśnie taki krajobraz możesz zobaczyć na Gotlandii — szwedzkiej wyspie położonej na Morzu Bałtyckim! To raj dla rowerzystów i świetne miejsce dla osób, które interesują się średniowieczną kulturą wikingów. Odkryj wszystkie atrakcje największego lądu na Bałtyku i daj się zaskoczyć naturalnej aurze dzikiej przyrody! Gotlandia — historia wyspy wikingówSpis treściGotlandia — historia wyspy wikingówVisbyWioska Wikingów — ToftaJaskinia LummelundaJak się dostać na Gotlandię? Wyspa Gotlandia (Gotland) może poszczycić się niesamowicie bogatą historią, ponieważ ląd ten pierwsi ludzie zamieszkali już około 5000 lat temu, w 600-1500 roku choć nie jest to jedyny wyróżnik wyspy. Gotlandia zaczęła formować się wiele milionów lat wcześniej za sprawą osadów koralowców, a także szczątek zwierząt i roślin, które odpowiedzialne są za wapienną strukturę lądu. Do dziś spacerując brzegiem wyspy, można natrafić na pojedyncze skamieniałości potwierdzające bieg historii. Największy rozwój Gotlandii nastał wraz z epoką wikingów zamieszkujących te tereny, którzy przyczynili się do rozpoczęcia rolnictwa na szwedzkich ziemiach. Mówi się o tym, że wyspa stała się typowo portowym zakątkiem, ponieważ połączenia morskie w tych czasach umożliwiało około 40 portów! Doskonałe położenie między wschodem i zachodem zapewniło wyspie duży udział w światowym handlu i przynosiło zyski. Wiek VIII i IX był okresem panowania Muzułmanów na Morzu Śródziemnym, dlatego większość tranzytu wodnego zaczęła odbywać się przez Bałtyk, zapewniając wikingom potężne zyski. Największym centrum handlu w XII wieku stała się stolica Gotland — Visby, natomiast już kolejne sto lat później miała kluczowe znaczenie wśród miejskich ośrodków należących do Hanzy — związku miast handlowych Europy Północnej z czasów średniowiecza i wczesnej nowożytności. W tym okresie powstało na wyspie również najwięcej zabudowań i infrastruktury, która przetrwała do dziś. Wyspa Gotlandia na przestrzeni wieków znalazła się pod panowaniem Niemiec, Danii, Szwedów, ponownie Dani, Rosji, lecz ostatecznie na mocy zawartego pokojowego traktatu trafiła w ręce Szwedów i tak pozostało do dziś. Visby Na zachodnim brzegu Gotlandii znajduje się niezwykle wartościowe pod względem turystycznym i historycznym miasto — stolica Visby. Miejsce to, jak wspominaliśmy stało się w średniowieczu głównym ośrodkiem handlu wyspy i odpowiadało za rozwój pozostałej części lądu. Obecnie uroki tej miejscowości oddają klimat dawnych czasów — domy, kościoły, obronne mury i baszty przywołują ducha dawnych wikingów. Odwiedziny Visby nie mogą ominąć zwiedzania obiektu, który wyróżnia się wśród panoramy miasteczka — Katedry Najświętszej Marii Panny w Visby. Pierwotny budynek został wzniesiony w XII wiek, choć świątynia ma za sobą kilka przebudowań w wyniku odrestaurowywania zniszczeń powstałych po pożarze. Rekonstrukcje miały miejsce w XVII wieku i stanowią o ostatecznym wyglądzie dzisiejszej katedry. Kolejny ważny obiekt to miejski ratusz pochodzący z XVII wieku, a także Dom Burmistrza z tego samego wieku. Do pozostałych zabytków na terenie Visby, które warto zobaczyć podczas wizyty, należy zaliczyć: Wieżę Panny, ruiny Kościoła św. Katarzyny. Stare miasto Visby gromadzi wiele dobrze zachowanych zabytków, co doceniła komisja UNESCO, a starówka została w 1995 roki wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa. Jeśli nie masz planów na wolne popołudnie w Visby, udaj się na wycieczkę do Muzeum Gotlandii, w którym poznasz szerzej kulturę szwedzkiej wyspy lub zobacz najpiękniejsze gatunki róż w Ogrodzie Botanicznym usytuowanym w północnej części miasteczka. Wioska Wikingów — Tofta Z czym może kojarzyć się szwedzka wyspa, jeśli nie z wikingami? Na wyspie Gotlandii, a dokładniej jej zachodnim brzegu znajduje się nieduże miasto Tofta, które zachwyca miłośników nieprzezwyciężonej ludności Skandynawii ze średniowiecza. Jedną z atrakcji turystycznych, które oferuje Tofta, jest zrekonstruowana Wioska Wikingów! Tutaj poznasz codziennie zwyczaje wikingów, dowiesz się co jedli, jakich sprzętów używali oraz jak wyglądało ich życie na Gotland. Wioska powstała już w latach 80. XX wieku, a każdego roku miejsce to urozmaicano o nowe atrakcje, które coraz bardziej odzwierciedlają klimat skandynawskich władców mórz. Dziś znajdują się tu zrekonstruowane zabudowania — domy, ogrody i zagrody wraz z kompletnym wyposażeniem. Co czeka tu spotkać turystów? W Wiosce Wikingów możesz zobaczyć, jak przed wiekami wyrabiano chleb lub posługiwano się bronią, a co więcej możesz sam sprawdzić się w wykonywaniu tych czynności! Instruktorzy oferują czynne uczestnictwo w rzemiośle i sztukach walki pod ich nadzorem, dzięki czemu staniesz się prawdziwym mieszkańcem Gotlandii sprzed paru wieków! Bilet wstępu do Wioski Wikingów to koszt 120 SEK dla osoby dorosłej i 60 SEK dla dzieci i młodzieży objętych ulgą. Można również wykupić bilet rodzinny o wartości 350 SEK przeznaczony dla rodziny czteroosobowej. Jaskinia Lummelunda W Gotlandii atrakcje związane są często z jej geologicznym formą, a jedną z przepięknych form skalnych jest jaskinia w Lummelunda. Miasto, w którym można podziwiać niezwykłe krasowe zjawisko znajduje się około 13 kilometrów na północ od Visby, więc przy okazji odwiedzenia stolicy, możesz udać się również zobaczyć jeden z cudów natury. Jaskinia została odnaleziona późno, ponieważ dopiero w XX wieku przez trzech chłopców, którzy bawili się na tym terenie. Szybko zyskała popularność ze względu na bogactwo nacieków i rozległych korytarzy, których długość wynosi ponad 4 kilometry! Ciasne przejścia wymagały przystosowania do ruchu turystycznego, dlatego też dla odwiedzających Lummelundę udostępniono wyłącznie jeden kilometr trasy. Dalsza część groty jest wypełniona wodą, co uniemożliwia kompleksowe zwiedzanie. W środku można podziwiać różnorodne stalaktyty i stalagmity o ciekawych formach, natomiast warto na taką przygodę się odpowiednio ubrać, ponieważ we wnętrzu jaskini temperatura wynosi około 8°C – jest chłodno i wilgotno. Bilet wstępu do groty wynosi około 100 SEK. Jak się dostać na Gotlandię? Gotlandia to atrakcje ze świata wikingów i piękne krajobrazy! Jak się dostać na wyspę? Najwygodniejszą opcją transportu jest rejs promem lub skorzystanie z usług linii lotniczych. Najlepiej jest zdać się na drugą metodę przemieszczania się, ponieważ odległość tę można przemierzyć w krótszym czasie, dzięki czemu szybciej znajdziesz się na miejscu. Port lotniczy znajduje się w Visby, jednak podróż z Polski odbywa się przeważnie z jedną przesiadką w Szwecji. Możesz również skorzystać z lotu samolotem do Visby, a następnie przesiąść się w prom, który dostarczy Cię na miejsce docelowe. Inny sposób transportu na Gotlandię to prom. Z portów w Polsce również wypływają statki pasażerskie, które oferują morskie wycieczki na wyspę wikingów. Możesz również dopłynąć promem do Szwecji, zwiedzić okoliczną linię brzegową i urokliwe miasta na południu jak Ystad, a następnie podróżować do Gotlandii. Takim sposobem zapewnisz sobie wspaniały urlop w szwedzkiej Skandynawii! Nie macie pomysłu na jesienny weekend za granicą? Wsiadajcie na prom i płyńcie do Szwecji. Jeśli szukacie najbardziej niecodziennych i szalonych miejsc, które moglibyście odwiedzić w Szwecji, wybierzcie się na samą północ tego kraju. W arktycznej wiosce Jukkasjärvi koło Kiruny znajduje się największy na świecie hotel zbudowany z lodu i śniegu. Temperatura wewnątrz tego ekskluzywnego igloo to około minus pięć stopni Celsjusza. Wszystkie meble – nawet łóżko – również zrobione są z lodu, dlatego do spania otrzymuje się trzymające ciepło śpiwory. Oprócz specyficznego noclegu w Jukkasjärvi można wziąć udział w warsztatach rzeźbienia w lodzie, wybrać się na śnieżne safari lub uczestniczyć w kuligu z psimi zaprzęgami. Wyprawa do lodowego hotelu to jednak atrakcja tylko dla wybranych. Po pierwsze – z Polski nie ma bezpośrednich lotów do Kiruny, po drugie – jedna hartująca noc to wydatek rzędu 1500 koron szwedzkich (czyli ok. 600 zł) od osoby. Po trzecie – hotel działa wyłącznie od początku grudnia do połowy kwietnia. O wiele bardziej praktycznym rozwiązaniem jest więc zaplanowanie weekendu na mniej egzotycznym, lecz równie pięknym południu Szwecji. Z transportem nie ma problemu – w piątek wieczorem wsiadamy na prom do Nynashämn lub Ystad (to najpopularniejsze porty docelowe polskich statków pasażerskich) i następnego dnia koło południa jesteśmy już w Szwecji. W Nynashämn, podobnie jak w Ystad, nie ma zbyt wielu turystycznych atrakcji, choć z pewnością osoby, które nigdy wcześniej nie były w Szwecji, będą mogły poczuć atmosferę skandynawskich miasteczek. Ystad dodatkowo może być gratką dla miłośników kryminałów Henninga Mankella – to właśnie tu przy ul. Mariagatan mieszka bohater jego książek, komisarz Kurt Wallander. Jednak oba miasta są przede wszystkim dogodną przesiadką do Sztokholmu, Malmö lub na Gotlandię. Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo Ta szwedzka wyspa jest wprawdzie mniej znana wśród polskich turystów niż duński Bornholm, ale równie interesująca. Wyspę zamieszkałą, na co dzień, przez blisko 58 tys. osób, co roku odwiedza milion turystów. Przyciągają ich tutaj małe przycupnięte na brzegu osady rybackie, nieskażona surowa przyroda oraz panujący wokoło spokój. Można tutaj godzinami wsłuchiwać się w szum fal rozbijanych o kamienne brzegi lub poleżeć na piaszczystej z dwoma kolegami postanowiliśmy odwiedzić tę wyspę. Ze względu na wspólne zamiłowanie do aktywnego wypoczynku, wybieramy rowery jako środek lokomocji. Dzięki temu zobaczymy to, co dla zmotoryzowanego turysty jest niedostępne, będziemy mieli dużo ruchu i nieograniczony kontakt z przyrodą. W Gdańsku wprowadzamy rowery na prom m/f "Scandinavia" i wypływamy w podróż. Rowery wyposażone są w sakwy z ekwipunkiem biwakowym i niewielkim zapasem prowiantu. Następnego dnia, po przesiadce w Nynashamn na prom Destination Gotland, docieramy do Visy. Przed nami siedem dni "rowerowania" i czas na poznanie atrakcji i zakątków wyspy. Visy - stolica Gotlandii jest fascynującym miastem pełnym urokliwych kamienic, tajemniczych zaułków i wąskich uliczek. Wieczorami rozbrzmiewa gwar dobiegający z rozświetlonych knajpek i tawern, a w powietrzu unosi się zapach pieczonej jagnięciny - specjalności miejscowych kucharzy. Szczególnego kolorytu miasto nabiera tylko w jedynym tygodniu (32) w roku - tradycyjnie na początku sierpnia odbywa się tam "Tydzień Średniowiecza" - właśnie to zadecydowało o wyborze terminu naszej podróży. Z tej okazji na wyspę przybywają licznie zastępy rycerskie, właściciele kramów oraz grupy muzykantów i kuglarzy. Przez cały tydzień odbywają się turnieje, zawody strzeleckie oraz biesiady i pląsy. Wiele osób przebranych w średniowieczne stroje paraduje ulicami niczym na pokazie mody. Małe dzieci w zgrzebnych koszulkach śpią w drewnianych wózkach ciągniętych przez podobnie ubranych rodziców. Średniowieczne szaty nie przeszkadzają oczywiście w korzystaniu z telefonów komórkowych i wyciąganiu pieniędzy z bankomatu, a nie sakiewki. Zabytkowe miasteczko otoczone jest blisko 3,5 kilometrowym murem o wysokości 11 metrów z trzema okazałymi bramami i 36 wieżami. Fortyfikacja ta miała chronić mieszkańców zarówno przed najeźdźcami z zewnątrz jak i, w razie potrzeby, przed buntującą się ludnością zamieszkującą wyspę. Wszędzie widać czasy świetności tego hanzeatyckiego miasta, którego najstarsze budowle i ruiny pochodzą z XII i XIII wieku. Wewnętrzna część miasta została wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Po zwiedzeniu Visby, kupieniu pamiątek na "średniowiecznym" targowisku i obejrzeniu turnieju strzelania z łuku udajemy się wzdłuż zachodniego wybrzeża na północ. Niezbyt ruchliwe asfaltowe drogi oraz szutrowe trakty zachęcają do uprawiania turystyki rowerowej. Często spotykamy podobne grupki cyklistów i wymieniamy przyjazne "Hey!". Po dwóch dniach jazdy i biwakach spędzanych w malowniczych wioskach rybackich (okolice osad Ireviken i Ar) docieramy do Farosund. Stąd przez wąską cieśninę o takiej samej nazwie przeprawiamy się promem na wyspę Faro. Krajobraz tej małej wysepki, zwanej też Owczą, jest bardziej surowy. Są tam niewielkie lasy sosnowe, karłowate krzewy oraz rozległe pastwiska, na których pasą się stada owiec. Charakterystyczny widok to także wiatraki i kamienne mury ułożone na granicach posiadłości. Zapewne swoiste piękno okolicy i klimat tajemniczości zdecydowały o wyborze osady Hammars przez Ingmara Bergmana na miejsce letniego domu. Wybrzeże Faro jest bardzo zróżnicowane. W okolicy Sundersand znajdują się jedne z piękniejszych w Szwecji piaszczyste plaże, a "wybrukowane" kamykami brzegi rozciągają się w okolicy latarni morskiej Faro fyr. Właśnie w jej pobliżu decydujemy się rozbić namioty na nocleg. Usypia nas, dobiegający z oddali, jednostajny szum fal, który przypomina przejeżdżające pociągi. Kolejny dzień przynosi nowe wrażenia. Cudem natury są kilkunastometrowe wapienne ostańce w kształcie maczug, znajdujące się w rezerwacie Langhammars na północnym cyplu Faro. W innym rezerwacie w okolicy Gamlahamm wyrzeźbione przez wiatr i wodę kamienne posągi wyglądają niczym zamarłe w bezruchu prehistoryczne stwory. W drodze powrotnej z Faro do Visby jadąc wschodnim wybrzeżem zwiedzamy w Bunge niewielki skansen - rodzaj gospodarstwa, gdzie pokazano życie tutejszych mieszkańców między XVII i XIX wiekiem. W małym porcie w Slite polecamy wizytę w barze rybnym. Nam udało się trafić na pyszne i pięknie pachnące flądry prosto z wędzarni. Jeszcze jeden nocleg na brzegu malowniczej zatoki w okolicy Vike i zaczynamy kierować się do stolicy Gotlandii - Visby. Przejeżdżamy przez centralną część wyspy, która jest całkiem inna niż ta na północy. Czasami przypomina polski krajobraz z polami buraków cukrowych i stadami pasących się krów. Ostatni nocleg spędzamy w miejscowości Romakloster w hoteliku typu "bed&breakfest", aby na zakończenie zaznać nieco luksusu. Pomimo to, nie wysypiamy się, brakuje nam wieczornego szumu morza i promieni porannego słońca wpadających do namiotu. Ostatniego dnia jedziemy do Visby, zaglądając po drodze do kilku kościołów. Na wyspie jest ich ponad dziewięćdziesiąt. Budowano je w latach 1100 -1350. Do 1250 roku w stylu romańskim, a następnie gotyckim. Pierwsze drewniane kościoły budowano po dotarciu Chrześcijaństwa na wyspę w XI wieku, aby w dwunastym stuleciu rozpocząć budowę, stojących do dziś, obiektów z kamienia. Dopiero po ponad 600 latach przerwy - w 1960 roku - wybudowano pierwszy nowy kościół w Slite. W 1984 r. powołano do życia fundację mającą na celu konserwację i opiekę nad wszystkimi obiektami sakralnymi na wyspie. Po siedmiu dniach i objechaniu rowerami północnej części wyspy ponownie jesteśmy w Visby. Na zakończenie "Tygodnia Średniowiecza" oglądamy na błoniach finałowe walki i pokazy rycerzy, a wieczorem bierzemy udział w wielkiej biesiadzie na rynku Starego Miasta. Za stołami zasiadło prawie 700 osób i popijając winem pieczoną jagnięcinę oglądamy historyczne widowisko, okraszone występami skąpo ubranych tancerek i "połykaczy" ognia. To wszystko w rytm muzyki, którą z czasów swojej świetności dobrze pamiętały zabytkowe kamienice i budowle otaczające rynek. Po trwającej prawie całą noc zabawie, wsiadamy na prom i po przesiadce w Nynashamn wracamy do Gdańska. Ze sobą przywozimy bagaż wrażeń i wspomnień oraz prawie 450 kilometrów w "nogach". Gotlandia - największa wyspa na Bałtyku ma powierzchnię 3140 km2, położona jest w odległości 90 km na wschód od półwyspu skandynawskiego. Ma 176 km długości i 56 km szerokości. Długość linii brzegowej, łącznie z wyspą Faro, wynosi 800 km. Najwyższe wzniesienie - 83 m Ludność zajmuje się głównie rybołówstwem, rolnictwem i rękodziełem. Największa w Szwecji liczba słonecznych dni zachęca Szwedów z lądu nie tylko spędzania wakacji. Ślady osadnictwa pochodzą sprzed 7000 lat. Przez wieki panowali tu wikingowie, po nich Niemcy i Duńczycy, a od 1645 roku wyspa należy do Szwecji. Uczestnicy wyprawy: -Włodzimierz Amerski, -Wojciech Choina, -Ryszard Krawczyk. Zdjecia: -Włodzimierz Amerski, -Wojciech Choina. Relacja pochodzi ze strony Gdańskiej Ekipy Rowerowej

gotlandia prom z polski